A gdyby tak zostać podróżnikiem i przemierzać kraje, pisząc jednocześnie bloga? Niektórzy znajdują nawet na takie wycieczki sponsora, ale na pewno stawia on jeden warunek – trzeba publikować wpisy i zdjęcia. Tylko jak zrobić w 40 stopniowym upale i włażącym wszędzie pyle, lub wilgotnym lesie deszczowym. Do tego potrzebny byłby bardzo pancerny laptop. Pancerny jak Durabook.
Semi Rugged i Rugged

fot. kuzniewski.pl
Laptopy Durabook, Getac czy Panasonic oznaczane są rugged lub semi-rugged. Obie klasy wytrzymałości są o całe nieba bardziej odporne niż klasyczne urządzenia biurowe, ale między nimi również występują spore różnice.
Laptopy o średniej wytrzymałości (semi-rugged), takie jak Durabook S15AB mają przede wszystkim dużą odporność na warunki panujące wokół . Są zabezpieczone przed pyłem i zalaniem płynami. Mają chronione klapkami porty, znacznie wzmocniony układ chłodzenia oraz dosyć twarde ekrany, nawet jeśli dotykowe. Wytrzymują uderzenia i upadki znacznie lepiej niż tradycyjne notebooki, ale raczej nie należy tłuc ich młotkiem.
Dopiero te oznaczone rugged są prawdziwie niezniszczalne. Panasonic miał swego czasu reklamy w których jeden z ich laptopów był ciągnięty po wertepach za samochodem. Nie było w tym przesady i gdyby ktoś uparł się kopnąć w obudowę Durabooka R8300 największą krzywdę zrobiłby sobie. Za taką wytrzymałość przyjdzie nam jednak sporo zapłacić i dlatego większą popularnością cieszą się Durabooki czy Panasoniki semi-rugged. Są też sporo lżejsze od swoich pancernych kuzynów.
Kto potrzebuje Durabooka?
Kupić może go każdy i na pewno niektórzy pokusili się o to by wybrać go tylko dla podkreślenia swojego stylu. Potem prawdopodobnie zmienili zdanie zauważając ile ważą takie laptopy. Pozostało przy nich natomiast wielu specjalistów pracujących w trudnym terenie. Laptop którego można używać w tartaku, przy linii produkcyjnej, albo podczas ulewy jest w niektórych zawodach na wagę złota. Na szczęście aż tyle nie kosztuje.